Gost
Elektroniczna | GosT zamiast biografii używa cytatu ze Starego Testamentu, kocha klasyków horroru, a na zdjęciach można go zobaczyć w charakterystycznej masce w kształcie trupiej czaszki. GosT to jeden z najciekawszych twórców synthwave, którego muzyka klasyfikowana jest przez recenzentów jako dark synth albo slasherwave. Producent pochodzi z Teksasu i jego pierwszą miłością był Kiss. Potem zafascynował się również popem, a także muzyką filmową, chociażby Johna Carpentera, który jest jednym z jego idoli. Sam też tworzy kompozycje mroczne, tajemnicze, hipnotyczne, a także bardzo rytmiczne. Jeśli ktoś chciałby rozkręcić taneczną imprezę na Halloween, GosT będzie znakomitym wyborem. Album Non Paradisi (inspirowany Rajem utraconym Johna Miltona) zebrał doskonałe recenzje. Opisywano go między innymi jako "najbardziej nihilistyczny taneczny album, jaki kiedykolwiek nagrano, coś pomiędzy Anaal Nathrakh i Justice". GosT gościł na wielu prestiżowych festiwalach. Rozkręcał imprezę między innymi na legendarnym, holenderskim Roadburn.
Nadchodzące koncerty
O Gost
GosT zamiast biografii używa cytatu ze Starego Testamentu, kocha klasyków horroru, a na zdjęciach można go zobaczyć w charakterystycznej masce w kształcie trupiej czaszki. GosT to jeden z najciekawszych twórców synthwave, którego muzyka klasyfikowana jest przez recenzentów jako dark synth albo slasherwave. Producent pochodzi z Teksasu i jego pierwszą miłością był Kiss. Potem zafascynował się również popem, a także muzyką filmową, chociażby Johna Carpentera, który jest jednym z jego idoli. Sam też tworzy kompozycje mroczne, tajemnicze, hipnotyczne, a także bardzo rytmiczne. Jeśli ktoś chciałby rozkręcić taneczną imprezę na Halloween, GosT będzie znakomitym wyborem. Album Non Paradisi (inspirowany Rajem utraconym Johna Miltona) zebrał doskonałe recenzje. Opisywano go między innymi jako "najbardziej nihilistyczny taneczny album, jaki kiedykolwiek nagrano, coś pomiędzy Anaal Nathrakh i Justice". GosT gościł na wielu prestiżowych festiwalach. Rozkręcał imprezę między innymi na legendarnym, holenderskim Roadburn.